Na początku było słowo...
15 sierpnia 2009, 11:54
I tak zaczyna się moja bazgranina. Jeśli ktoś szuka wyniosłych i patetycznych wpisów to neistety tutaj ego nie znajdzie. Gdyż ja jak głupia trzpiotka tak nie umiem. Trzpiotka to takie ładne i ciekawie brzmiace słowe. Niestety dla osoby które ono określa tak nie jest. Od września bedę studentką ale oczywiście obecnie nie w głowie mi studia tylko pan X którego poznałam przez zło jakim jest nk. No i można by powiedzieć, ze wszystko się dobrze układa. Ale niestey tak nie jest. Gdyż owy osobnik którego będe nazywac panem x jest geniuszem. I niestety mój mały rozumek nie pojmuje części jego słów. Dzięki Bogu na razie piszemy do siebie i w razie czego wszystko mogę sprawdzić w google. Ale co bedzie gdzy spotkamy sie w rzeczywistości?!
Myślać racjonalnie powinnam odpuscić, problem w tym, że X jest niesamowity. Nie spotkałam nikogo podobnego do niego. Jest jedyny w swoim rodzaju Ale juz i tak nieźle wyprał mi mózg skoro piszę i zachowuję sie jak gimnazjalistka. Wspaniale po prostu... Nie dość, że chyba się zakochałam przez interet to jeszcze sie odmóżdżyłam.
Dodaj komentarz